sobota, 24 września 2011

Grosik szczęścia



Idąc ulicami do Krakowa, często uśmiecham się do ludzi, ponieważ chcę im przekazać trochę ciepła, dobrej energii i radości. Z przykrością stwierdzam, że rzadko wywołuje to podobną reakcję u drugiego człowieka. Postanowiłem zmienić taktykę i zaowocowało to kolejną, tym razem jeszcze bardziej niekonwencjonalną, akcją “artystyczną”. Zauważyłem, że ludzie, znajdując nawet drobne pieniądze, uśmiechają się, traktują ten nieistotny szczegół jako zapowiedź szczęścia. Postanowiłem więc specjalnie zostawiać grosiki na ulicy lub w innych publicznych miejscach, wierząc, że wywołam tym czyjś uśmiech, przekażę dobre myśli i popłyną one dalej...